Z pewnością zastanawiasz się, gdzie pojechać na wakacje, by nie zbankrutować i nie wrócić z powrotem do kraju z pustym portfelem. Dzięki najnowszemu raportowi momondo, znamy na to nurtujące każdego pytanie odpowiedź. Wiele pozycji zdecydowanie Was zaskoczy. Dlatego zapraszamy do lektury.
Dla wielu podróżujących wcześniejsze ustalenie budżetu przed wyjazdem jest rzeczą świętą i bez wykonania takiej czynności nie ruszają się z miejsca. Ma to swój sens, ale z pewnością nie jest to zrozumiałe dla tych, którzy kierują się życiową dewizą, że jedzie się na wakacje po to, żeby nie oszczędzać. Albo lepiej, cały rok pracowałem, więc dlaczego miałby sobie żałować. Ta strona medalu również jest zrozumiała.
Lecz mimo wszystko bez względu na to, na który kraniec świata wyruszamy, powinniśmy być świadomi na jakie kosza się narażamy. Dlatego dzięki portalowi podroze.se.pl, który przeanalizował raport momondo z 2017 roku, wiemy w których krajach zapłacimy najmniej, a w których znacznie więcej!
Ze statystyk wynika, że tylko 9% Polaków nie przywiązuje wagi do tego, ile pieniędzy wydaje. Natomiast 50 % podróżujących szacuje swoje wydatki znacznie wcześniej.
Momodo przeanalizowało wydatki w 50 najchętniej odwiedzanych krajach i porównali je z kosztami, które ponosimy w Polsce.
Planując wakacje, zwłaszcza te zagraniczne, warto rozeznać się w cenach oferowanych towarów i usług w danym kraju. Ważne są nie tylko koszty zakwaterowania i transportu do miejsca docelowego, ale również wyżywienia na miejscu, przekąsek, drinków, komunikacji miejskiej lub biletów wstępu – powiedziała Marta Krywult, Online Marketing Manager w momondo.
Gdzie najmniej wydamy na wakacjach?
Portal podroze.se.pl w analizie badania więzło pod lupę średnią cenę produktów i usług, które zazwyczaj kupujemy na miejscu. Mowa tutaj o jedzeniu, transporcie miejskim oraz wyżywieniu.
Średni koszt za wyżej wymienione potrzeby w polskim kurorcie to ok. 208 zł. Ta kwota zdecydowanie wystarczyłaby na wakacje w Turcji, Czarnogórze, Bułgarii i na Węgrzech. Natomiast najdroższe wakacje możemy zafundować sobie wyjeżdżając do Szwajcarii, gdzie zapłacimy przynajmniej 6 razy tylko, co w polskim kurorcie. Natomiast w Norwegii zapłacimy 5 razy drożej, w Danii prawie 4 razy więcej, a w Belgii wyprawa będzie nas kosztowała niemal 3 razy tylko co w Polsce.
Jednak mamy dobrą wiadomość dla wszystkich marzących o dalekich i egzotycznych podróżach. Jak czytamy na łamach portalu podroze.se.pl znacznie mniej niż w naszym kraju wydamy na Sir Lance (24% mniej), w Wietnamie (18% mniej) i w Meksyku (11% mniej). Natomiast najtańszym miejscem do wypoczynku dla Polaków są Indie, gdzie za podstawowe produkty i usługi zapłacimy nawet 40% mniej niż w Polsce!
Żeby bardziej zobrazować duży dysonans między konkretnymi krajami, portal podroze.se.pl porównał trzydaniowy obiad dla dwóch osób w kilku miejscach. I w taki sposób w Szwajcarii za posiłek zapłacimy w restauracji ok. 380 zł. W wariancie ekonomicznym cena waha się w okolicach 85 zł. W Wielkiej Brytanii obiad w restauracji to wydatek rzędu 240 zł, ewentualnie opcja tańsza w barze bistro – ok. 60 zł.
Z kolei w egzotycznej Azji jedzenie dla Europejczyków jest naprawę tanie. Dla porównania posiłek na Sri Lance, w Wietnamie czy w Indiach to koszt maksymalnie 10 zł!
Kolejnym czynnikiem, który pełni ważną rolę podczas każdej podróży jest transport publiczny. W dużych miastach mało koto decyduje się na wynajęcie własnego auta, dlatego warto wiedzieć, w którym państwie wydamy najmniej za korzystanie z lokalnej komunikacji.
Zgodnie z informacjami, jakie podaje portal podroze.se.pl wiemy, że najtańsza komunikacja miejska znajduje się na Sri Lance.
Znacznie mniej niż w Polsce za taksówki zapłacimy w Mołdawii (0,60 zł/km), Rosji (0,73 zł/km), Armenii i Indiach (0,77 zł/km). Jednak w tym zestawieniu bezkonkurencyjna jest Brazylia, gdzie za przejechany jeden kilometr taksówką zapłacimy 34 grosze!
Natomiast zdecydowanie nie warto korzystać z taksówek w Meksyku, Japonii i na Sri Lance, gdzie koszt biletu za autobus miejski w jedną stronę jest tańszy niż przejechany kilometr z taksówkarzem w samochodzie.
Jak sami zauważyliście występuje dość duża różnica między poszczególnymi krajami, które są najchętniej odwiedzane przez Polaków. Zdecydowanie Azja jest tańsza od Europy, jeśli chodzi o życie na miejscu. Choć z drugiej strony to na terenie Unii Europejskiej najłatwiej znaleźć ofertę last minute i wyruszyć na spontaniczny city break. Niezależnie od decyzji na jaki kraniec świata się wybierzemy, to warto przed każdym wyjazdem być świadomym tego, jakie czekają nas wydatki na miejscu.
Tylko skąd wziąć pieniądze na podróż do Azji? 😀 Może warto poruszyć ten temat?
Wymienić po przyjeżdzie z dolarów?
Takiego info potrzebowałam Dzięki.
Życie bez podróżowania staje się jakieś inne
Ciekawy post.
ciekawy artykuł, kocham zwiedzać świat, to najlepsze, że podróżować może
człowiek na prawdę wolny :))